Twoja szafa pęka w szwach a ty i tak nie masz co na siebie włożyć. Ile razy to słyszymy a ile razy same tak mówimy.
Żeby nie mieć takiego dylematu przyjęłam inną strategię.
Zakupy - bardziej rozsądnie i tak, żeby wszystko do siebie pasowało, może nie zawsze mi się to udaje ale staram się.
Porządki - przeznaczam na nie 3-4 godziny, najlepiej w dziennym świetle, żeby dokładnie ocenić jakość ubrań.
Dla zniszczonych nie mam litości. Te co zostają muszą być we właściwym rozmiarze.
Taką selekcję robię 4-5 razy w roku a zawartość mojej garderoby zmienia się wraz ze zmianą pór roku.
Im mniej mam rzeczy wokół siebie, tym łatwiej jest mi zachować porządek, nie tylko w garderobie ale i w głowie.
Niepotrzebne ubrania tylko mnie rozpraszają.
Żeby nie mieć takiego dylematu przyjęłam inną strategię.
Zakupy - bardziej rozsądnie i tak, żeby wszystko do siebie pasowało, może nie zawsze mi się to udaje ale staram się.
Porządki - przeznaczam na nie 3-4 godziny, najlepiej w dziennym świetle, żeby dokładnie ocenić jakość ubrań.
Dla zniszczonych nie mam litości. Te co zostają muszą być we właściwym rozmiarze.
Taką selekcję robię 4-5 razy w roku a zawartość mojej garderoby zmienia się wraz ze zmianą pór roku.
Im mniej mam rzeczy wokół siebie, tym łatwiej jest mi zachować porządek, nie tylko w garderobie ale i w głowie.
Niepotrzebne ubrania tylko mnie rozpraszają.