środa, 13 kwietnia 2011

Czarna mamba...

Dzisiejszy "zwyklak" -  czarny, ciepły sweterek, jedyny, który nie został schowany głęboko na dno szafy.
Z ulubionego małego butiku po którym pozostało tylko wspomnienie / miła, znajoma Pani, doradziła, odradziła, na dodatek szczerze i  lustra, które nie kłamały/.
Nie wytrzymał konkurencji sieciówek.
Pozostało jeszcze parę takich małych butików oraz 3 duże butiki /w centrum miasta/.
Duże butiki prowadzone są przez osoby prywatne od 20-30 lat /zaglądam tam od lat/.
Rzeczy są dobrej jakości, również w rozmiarach większych niż 36, polskich i zagranicznych firm odzieżowych, duży wybór dodatków /skórzane torebki, apaszki, paski/. Ceny wysokie ale czasami warto zapłacić więcej.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Apaszka...

KOBIECA SZAFA - APASZKA

Kwadratowa chusta, składana w trójkąt i zawiązywana na szyi.
 Pierwotnie element stroju ulicznego chuligana, w latach 20 XX wieku popularna w sportowym stroju.
Klasycznie apaszkę nosi się związaną na szyi.
Chcesz być oryginalna nie wiąż ale przypnij do ubrania broszką.
Możesz ubrać na apaszkę koraliki i poprzeplatać.
Kolejnym sposobem jest zastosowanie dużego paciorka.
                   Apaszka to jeden z najbardziej uniwersalnych dodatków.
oskonale sprawdzi się jako opaska, doda charakteru Twoim spodniom, przystroi torebkę.
 Kolorowa może stanowić mocny akcent stylizacji.

piątek, 8 kwietnia 2011

Szaro, buro...

Szaro, buro i ponuro. Za oknami i w moich ciuszkach.

Mój nastrój też taki ponury choć mam już weekend.
Mała czarna połączona ze sweterkiem, lekko "na luzie", ale z ulubionymi szpilkami.

środa, 6 kwietnia 2011

Trencz raz jeszcze...

Dzisiejszy w podobnym kolorze, jednorzędowy, dłuższy i cieńszy.
Świetnie czuje się w nim jak jest rozpięty.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Mało wiosennie...

Dzisiaj mało wiosennie. 

Pomimo ślicznej pogody, ciepło i słonecznie a na skali 18 stopni, ja w smutnych kolorach. 
Sama nie wiem od czego to zależy, że raz mam ochotę na dużo koloru a innym razem już od samego rana wiem, że będzie mało kolorowo.
 Dlatego nigdy nie szykuje ubrań dzień wcześniej, bo i tak rano będzie zmiana. 
Czarno-biały żakiet w kratkę w wersji wiosennej to dzisiaj mój faworyt.

sobota, 2 kwietnia 2011

Wiosna, wiosna, wiosna. Ach to TYY!...)))

Nareszcie wiosennie, ciepło i słonecznie. Na taki dzień jak dzisiaj wybrałam trencz.
Był już na blogu, już go pokazywałam.  Dzisiaj jest z innymi dodatkami / bo po to go mam, żeby nosić /.
 Dodatki natomiast sprawiają, że ta sama rzecz wygląda trochę inaczej, więc zmieniajmy dodatki i nie przejmujmy się tym, że płaszcz nie nowy.
 Ja kupuję i chodzę wiele sezonów a klasyczny trencz jest ponadczasowy.