Piękna nasza Polska cała - Moszna, Gogolin...

Piękna, jesienna niedziela więc wybrałam się na wycieczkę.

PAŁAC W MOSZNEJ

 – zabytkowa rezydencja położona we wsi Moszna, w województwie opolskim. Jest jednym z najbardziej znanych obiektów zabytkowych na  ziemi opolskiej. Od 1866 do 1945 roku był rezydencją śląskiego rodu Tiele-Wincklerów, potentatów przemysłowych. Od 1972r. znajdowało się w nim Centrum Terapii Nerwic. W związku z budową nowego budynku szpitalnego, działalność medyczna od kwietnia 2013 roku zostaje przeniesiona do sąsiadującego obiektu. Pałac jest częściowo udostępniony do zwiedzania; w kaplicy odbywają się koncerty muzyki kameralnej, a w galerii wystawy dzieł sztuki. Obiekt otacza ponad dwustuhektarowy park (m.in. trzystuletnie okazy dębów). W 1978 roku kręcono tu film "Test pilota Pirxa", a w 1985 "Lubię nietoperze".

                                                                                     https://pl.wikipedia.org/wiki/Pałac_w_Mosznej             

 

                Powierzchnia 7 tyś kilometrów kwadratowych

 99 wież i wieżyczek

365 pomieszczeń

http://www.moszna-zamek.pl/index.php/o-zamku/oferta-noclegowa/cennik

Piękny park, jeden z największych na Śląsku.

/trudno zrobić focię,  w kadr wchodzą Młode Pary, było chyba z 10 albo i więcej, bo to bardzo popularne miejsce do ślubnych sesji/

"Uciekająca Panna Młoda"

"Troskliwy Pan Młody"

Więcej można poczytać o tym pięknym miejscu tu klik.

GOGOLIN 

Miasto wzmiankowane po raz pierwszy w łacińskim dokumencie z 1223 roku gdzie zanotowane zostało w formie „Gogolino”. W alfabetycznym spisie miejscowości na terenie prowincji śląskiej wydanym w 1830 roku we Wrocławiu przez Johanna Knie wymienione jako Gogollin i Gogolin. 

Znany m.in. z pieśni ludowej Poszła Karolinka do Gogolina, wykonywanej m.in. przez Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk". Do pieśni tej nawiązuje także herb miasta. 

 W dniu 28 maja 1967 dokonano uroczystego odsłonięcia pomnika "Karolinki".

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gogolin

Pyszna kawa lub herbatka z pięknej filiżanki.

To tylko część mojej niedzielnej wycieczki, była jeszcze Góra Św. Anny ale, ja sklerotyczka, zostawiłam aparat w samochodzie dlatego nie ma zdjęć. Wycieczka zakończyła się wizytą po 43 latach u wychowawcy mojego M./ było z nami jeszcze dwóch kolegów/, to prawie ich rówieśnik, starszy tylko  8 lat. Było tyle wspomnień! Miło było posłuchać.
Ostatnio mało jestem w wirtualnym świecie, za dużo dzieje się w realu i czasu brakuje.
Będę powoli odwiedzać Wasze blogi.

Pozdrawiam! Do następnego!