Tak, to jeden z najbardziej zaskakujących trendów tego sezonu.
Teraz nie musimy marznąć żeby być trendy.
Rzadko widziana na wybiegach. W tym sezonie pokazała się w kolekcjach Balenciagi.
/zdjęcie czerwonej kurtki puchowej można było zobaczyć prawie w każdym czasopiśmie o modzie/Nonszalancko rozpięta i zsunięta na ramiona, ze spodniami z gumkami i szpilkami.
Krótka do linii bioder i długa jak płaszcz. Najlepiej z wielkim kołnierzem. Oprócz mocnego koloru - czerń.
Do noszenia puchowej kurtki w ten sposób nie zachęcam, zwłaszcza jak temperatura spadnie poniżej zera.
A to moja gruba kurtka na tegoroczne mrozy, już nas nimi straszą, więc chcę być przygotowana.
Wersja jak z pokazów w formie zabawy, mocno rozpięta i lekko zsunięta na ramiona.
Ze szpilkami jak u Balenciagi. Zamiast dużego kołnierza kaptur w środku z białym barankiem.
/duża puchówka pokazała się również u Stelli McCartney - kurtki, u Chanel płaszcze/
A to moja gruba kurtka na tegoroczne mrozy, już nas nimi straszą, więc chcę być przygotowana.
Wersja jak z pokazów w formie zabawy, mocno rozpięta i lekko zsunięta na ramiona.
Ze szpilkami jak u Balenciagi. Zamiast dużego kołnierza kaptur w środku z białym barankiem.
/duża puchówka pokazała się również u Stelli McCartney - kurtki, u Chanel płaszcze/
Sobota u mnie była jeszcze całkiem ciepła więc trochę się "pobawiłam".
A tak całkowicie "na poważnie"
Puchową kurtkę /choć za taką kurtką nie przepadam/ będę nosić zapiętą, z dużym, ciepłym szalem,
z grubą czapką z pomponem, ze spodniami i botkami /koniecznie na wysokim obcasie/ - w wersji miejskiej.
Nie zawsze wypada "na elegancko" w płaszczu czy materiałowej kurtce.
Nawet w wersji miejskiej taka kurtka dla mnie jest koniecznością więc jest i już.
Na wyjazd w góry botki na obcasie zamienię na coś wygodniejszego.
Torebka listonoszka przewieszona przez ramię dla wygody.
Śliski materiał kurtki sprawia, że zawieszona na ramieniu cały czas zsuwa się.
Jestem zmarzluch więc konieczne są rękawiczki.

z grubą czapką z pomponem, ze spodniami i botkami /koniecznie na wysokim obcasie/ - w wersji miejskiej.
Nie zawsze wypada "na elegancko" w płaszczu czy materiałowej kurtce.
Nawet w wersji miejskiej taka kurtka dla mnie jest koniecznością więc jest i już.
Na wyjazd w góry botki na obcasie zamienię na coś wygodniejszego.
Torebka listonoszka przewieszona przez ramię dla wygody.
Śliski materiał kurtki sprawia, że zawieszona na ramieniu cały czas zsuwa się.
Jestem zmarzluch więc konieczne są rękawiczki.
Czy w Waszej garderobie jest miejsce na taką kurtkę czy może na siarczyste mrozy wybieracie coś innego?
Pozdrawiam! Do następnego!
kurtka,komin-New Yorker,sweter-Casual by Lindex,spodnie-Quiosque,torebka-Kazar,rękawiczki-nn,buty-Embis
Tak, te propozycje wybiegowe są bardzo efektowne. Nonszalancko rozpięte, zsunięte. Tak pobawić się można tylko, gdy jest ciepło ale wtedy zazwyczaj nie ubieramy puchówki. Osobiście też mam taką kurtkę, co prawda nie z prawdziwego puchu ale jest bardzo ciepła i jak jest bardzo zimno, wybieram ją bez wahania. Jest oczywiście zapięta, z szalem i rękawiczkami. Musi byc ciepło, to podstawowa zasada. Basiu, bardzo ładnie pokazałaś swoją puchówkę. Mam ochotę swoja rowniez pokazać podobnie, wybiegowo. Dodatkowo ozdobiłaś ją swoim cudownym uśmiechem i jest pięknie ! Dodatkowy plus za świetne okulary.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Basiu :) :) :)
Moja Soniu to też nie puch prawdziwy, nie wiem co tam jest ale jest lekka, miękka i ciepła, czasami kurtka jest tak sztywna, że trudno się w niej poruszać. Takie kurtki to temat kontrowersyjny. Lubiane i znienawidzone. Przy ostrych mrozach nie będę miała oporów - zakładam i już, na weekend w górach też.
UsuńA to co na wybiegach to całkowicie inna bajka, nijak ma się do rzeczywistości.
Okulary to ostatnio u mnie konieczność, mała wada, tylko jedynki, czasami o nich zapominam /tak jak w tym przypadku, te są do czytania/. Ciekawa jestem Twojej wersji wybiegowej. Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia...
Biały komin do czarnej kurtki bardzo ładnie rozjaśnia twarz, ja teraz też uwielbiam listonoszki.
OdpowiedzUsuńLubię jak jest jasno koło twarzy, kurtka nie jest czarna tylko szaro-zielonkawa, trudny kolor do określenie i do sfotografowania, bo widzę, że różnie wyszedł na zdjęciach. Listonoszki tak założone są bardzo wygodne jak chcemy mieć wolniejsze ręce. Osobiście wolę inne torebki ale czasami są takie potrzeby.
UsuńPozdrawiam cieplutko, miłego dnia...
Kurteczka i całość rewelka!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu i cieplutko pozdrawiam...
UsuńOj, tak mi sie chce mrozu i sniegu; tutaj tylko chlapa i chlapa.
OdpowiedzUsuńChlapy nie lubię ale mrozów i śniegu też nie lubię /chyba, że jestem w górach/...miłego dnia....pozdrawiam...
UsuńBasiu, widzę, że super przygotowana jesteś na zimę. Kurtka bardzo ładna.pozdrawiam:) Teresa
OdpowiedzUsuńTereniu, trzeba być przygotowanym, straszą a co z tego będzie - nie wiadomo.
UsuńNie przepadam za takimi kurtkami ale są sytuacje kiedy chętnie zakładam.
Pozdrawiam Tereniu, miłego dnia i oby nie był bardzo zimny ha!ha!
Ja również wybieram na mroźna zimę kurtkę puchówkę. Mam ich kilka, więc przynajmniej nie znudzą mi się. Ciekawe tylko, czy rzeczywiście będą aż takie mrozy, bo jak na razie nie zanosi się na to. Wczoraj we Wrocławiu było 14st.Ściskam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Masz szczęście mieszkać w miejscu gdzie chyba jest najcieplej.
UsuńNie lubię mrozów ale jakoś trzeba się ratować. Fajnie, że masz kilka, u mnie tylko dwie.
Głównie potrzebne mi na weekendy w Wiśle.
Cieplutko pozdrawiam...
Ja te kurtki nazywam puchaczami :-) Zimą chyba nikt się nie obejdzie bez niej, zwłaszcza taki zmarzluch jak ja ;-)Bardzo fajnie wyglądasz w tej kurtce, widzę że wybrałaś opcję z kapturem :-)
OdpowiedzUsuńNo tak, to takie puchacze ale moim zdaniem niezbędne. Nie zawsze przecież możemy założyć elegancki płaszcz czy kurtkę, zwłaszcza jak mocno mrozi albo sypie. Mam już jedną taką kurtkę ale bez kaptura /z dużym kołnierzem/, ta z kapturem bardzo praktyczna. Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia...
UsuńPuchowa kurtka to moim zdaniem jedyne sensowne wyjście na nasze zimy - płaszczyki są spoko, ale przy minusowej temperaturze rady nie dają.
OdpowiedzUsuńProblemem z takimi kurtkami bywa jedynie to, że większość modeli nie jest zbyt wyjściowa, ale kto by się tam gdy zimno przejmował takimi detalami!
Twoja, Basiu, jest bardzo szykowna!
Masz rację, płaszcze nie dają rady, nawet te bardzo ciepłe, bo nie są ocieplane a jak już to słabo.
UsuńPozostają futra /sztuczne/, też czasami tylko dla ozdoby a nie jako ocieplacze przed mrozami i kożuszki /prawdziwe ale to większy wydatek/. Fakt - nie są wyjściowe ale przecież nie zawsze musi być wyjściowo.
Pozdrawiam Cię cieplutko, miłego dnia...
Świetnie wyglądasz w tej kurtce
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się jej fason
Dziękuję za Twoją opinię i serdecznie pozdrawiam Mario...
UsuńPięknie Basiu zaprezentowałaś swoją kurtkę, biel przy twarzy cudownie rozjaśnia. Moim zdaniem trzeba mieć taki ocieplacz jako zabezpieczenie, ja mam płaszcz taki długi z gumowym pasem w talii, nie z prawdziwego puchu, ale tez bardzo ciepły :)
OdpowiedzUsuńSposób noszenia z wybiegów jest tylko efektowny, spróbowałam go ćwiczebnie i chyba potrzebne jest specjalne wzmocnienie, żeby to całe towarzystwo się trzymało w takiej pozycji, i żeby móc ruszać rękami ;)
Masz rację, trzeba się zabezpieczyć przed zimnem. Taki płaszcz jak twój jest bardzo fajny /że długi i z paskiem/ ale nie zawsze się sprawdzi na zimowym spacerze, kiedy potrzebujemy luzu, długi do samochodu to też ciężki temat, nie mówię już o wypadach za miasto. Najlepiej mieć i płaszcz i kurtkę z zależności od potrzeb.
UsuńWybiegi to inna bajka, to tylko na pokaz a rzeczywistość jest zupełnie inna ale można się trochę pobawić, prawda?
Pozdrawiam Olu, miłego dnia...
Nie, nie założę takiej kurtki :))))) ale proszę bardzo , noście. Lubię długie, szerokie,lekkie puchowe płaszcze ale bez puchu ,raczej z podwójną pianką. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSądząc po cenie i sklepie, w którym kurtkę kupiłam, to ona puchu mnie ma a raczej chyba właśnie taką piankę, jest jednak bardzo lekka, miękka i ciepła. Długie, szerokie płaszcze nie są dla mnie wygodne, zwłaszcza jak siadam za kierownicą.
UsuńNa spacery "na luzie" np. z wnukiem alb psem, na wyjazdy za miasto również. Wybieram kurtkę - temat mocno kontrowersyjny.
Dziękuję za opinię i cieplutko pozdrawiam...
Zaczynam się coraz bardziej przekonywać do puchówek.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentujesz Basiu.
Czasami trudno się do nich przekonać, można wybrać inne rozwiązanie żeby było nam ciepło.
UsuńPozdrawiam Ewo, miłego dnia...
JA lubię puvhówki bom straszliwy zmarźlak :) Basiu, bardzo stylowo się prezentujesz, pewnie i dlatego, żeś babeczka z klasą!!!
OdpowiedzUsuńMiło mi Paulina, tez jestem zmarźlak ha!ha! Liczę na to, że jednak zima nas oszczędzi i kurtka będzie potrzebna tylko sporadycznie...miłego dnia i cieplutko Cię pozdrawiam...
UsuńJa takich kurtek nie lubię, nawet kiedy - ze trzy lata temu - kupiłam sobie całkiem ładną , czerwono-bordową. I po jakiś dwóch razach oddałam siostrze. Wolę futerka lub płaszcze. Jak kurtka, to ewentualnie bomberka. Ale co kto lubi, to najważniejsze, wszyscy w tym samym to byłoby okropne.
OdpowiedzUsuńJasne Anno, nie musimy lubić tego samego, ja też nie przepadam za takimi kurtkami, noszę tylko jak jest taka konieczność i nic innego nie daje rady. Ja nie lubię futerek, płaszcze bardzo ale nie zawsze mogę zakładać. Oprócz tej mam jeszcze jedną, dłuższą, ma grzać to i owo ha!ha! Na wyjazdy za miasto taka kurtka /dla mnie/ jest najlepsza. Pozdrawiam, miłego dnia...
Usuńhahaah super zaprezentowałaś te wszystkie puchowe trendy :) . Kurtka fantastyczna - pięknie wygląda baranek - tak świeżo i elegancko - idealnie dla Ciebie . Masz rację - listonoszki są bardzo wygodne w przypadku śliskich materiałów, a w tym wypadku dodatkowo wyjątkowo fajnie dobrałaś tę torbę. Pięknie - pozdrawiam 'puchowo' Margot :)
OdpowiedzUsuńPuchowe trendy to temat kontrowersyjny, zwłaszcza w miejskim wydaniu.
UsuńJasne wykończenie barankiem - tym mnie ta kurtka urzekła, bo nie lubię wszelkiego rodzaju sztucznych futerek koło kaptura.
Listonoszki, nie lubię tak ich zakładać ale w tym przypadku to konieczność, liczy się wygoda a spadająca z ramienia torebka to nic przyjemnego. Ja również pozdrawiam Cię "puchowo" Małgosiu, miłego dnia...
Mam i ja taką kurtałkę puchową od lat i ja widać na czasie ;),a że w górach mieszkam jest niezbędna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;*
__________________________________
http://stylowo40.blogspot.com/
Masz rację Iwonko, to ważne gdzie mieszkamy i jaki jest nasz rozkład dnia.
UsuńW górach taka kurtka bardzo się przydaje. Cieplutko pozdrawiam...
Basiu masz super kurtkę i bardzo Ci w niej ładnie. Lubię szare puchowe...wiesz, że mam podobną. Często ją noszę,bo ciepła i wygodna i można kombinować z dodatkami. U mnie dzisiaj świeciło słońce...w pracy wielu chorych...mnie też już łapie...zdrówka i buziole.
OdpowiedzUsuńJa nie noszę często ale są sytuacje, że tak jest najlepiej /za miasto, w mieście jak coś trzeba na szybko załatwić, na weekend w góry /, mam jeszcze czerwoną i te dwie mi wystarczą. Fakt, że trochę wyglądamy jak misie ale jak mocno mrozi to nie ma znaczenia /takie jest moje zdanie/. Można je w mieście zastąpić futerkiem /ja jednak futerek nie lubię/ ale na weekend to już nie bardzo. Życzę Ci zdrówka Jolu, u mnie od rana wstrętna pogoda, pada i zimno, muszę się ciepło ubrać...buziaki...
UsuńMam zimowe kurtki ale w mojej szafie kurtka puchowa też musi być. Lubię być otulona i zabezpieczona przed mrozem. Moja też jest w kolorze granatowym. To bardzo twarzowy kolor i wszystko można dobrać. Szal/komin, czapkę... Dzisiaj była u nas wietrzna pogoda, tak więc kurtka puchowa się przydała :) Pozdrawiam Cię Basiu serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRacja Krysiu, choć jedna taka powinna być. Ciemny kolor jest o.k. zawsze można poszaleć z dodatkami i od razu robi się weselej /nawet w mrozy ha!ha!/. Dziękuję za ciekawy komentarz i opinię, cieplutko pozdrawiam, miłego dnia...
UsuńPodobaja mi się te kurteczki w czerwonym kolorze, są piekne. Bez kurtki puchowej nie wyobrażam sobie zimy. Mam kurtki puchowe lekkie, mam też grube na cięższe mrozy ale na zimę bardzo mroźną z zimnymi wiatrami jakie bywają na Pomorzu mam lekki, elegancki ale bardzo ciepły kożuszek. No ale to w Polsce, w Japonii nosze puchówkę jak większość ludzi na ulicy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Taki kożuszek mi się marzy, może kiedyś...
UsuńU mnie mrozy bywają duże choć przez ostatnie lata zima nas oszczędzała.
Jak będzie w tyk roku - nie wiadomo!
Dobrze wiedzieć, że w Japonii nosi się puchówki, kurtki przecież bardzo kontrowersyjne.
Pozdrawiam Aniu, miłego dnia...
Dla mnie taka wielka kurtała to coś genialnego! Można się schować całemu, pod spód założyć jedną warstwę - super sprawa!
OdpowiedzUsuńTak, wystarczy jedna warstwa i taka kurtka i...zima nam nie straszna...
UsuńPozdrawiam Sylwia, miłego dnia...
Maria,Thank you very much...kisses...
OdpowiedzUsuńJa jestem zabezpieczona przed dużymi mrozami. Mam puchowy płaszcz i puchową kurtkę :-)
OdpowiedzUsuń...i bardzo dobrze Grażynko, nie ma to jak ciepełko...miłego dnia...
UsuńKurtka puchowa a co za tym idzie obowiązkowo na zimę a na takie mrozy to już szczególnie. U mnie niestety temperatura potrafi naprawdę spaść więc zazwyczaj opatulam się jak bałwanek
OdpowiedzUsuńOj! Ta zima, mrozi a my musimy się z tym zmierzyć.
UsuńPozdrawiam, miłego dnia...
Fantástica, el look es muy bonito. Besos
OdpowiedzUsuńwww.almamodaaldia.com
Alma Gracias por su colaboración. Besos ...
UsuńPuchówki kojarzą się z czymś defasonującym, mało eleganckim, ciepłym, ale wyglądającym średnio. Twoja wygląda na Tobie świetnie, jest bardzo dobrze skrojona i ładnie eksponuje figurę. Bardzo mi się podoba! Propozycje z wybiegów też udowadniają, że da się pokazać puchówkę w ciekawej odsłonie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, trochę deformują /nawet bardzo szczupłe modelki/, jaki ich urok. Trudno pogodzić komfort cieplny z pięknem i elegancją. Oby zima nas oszczędziła ale nie ma co na to liczyć. Damy radę, byle do wiosny...cieplutko pozdrawiam...
UsuńJa też, tak jak ty, Basiu, nie lubię zimy, mrozów jestem zmarzluch. I takie puchówki, choć może faktycznie czasem niewyjściowe, ale są ciepłe, a przede wszystkim niesamowicie wygodne! Nawet wcale nie muszą być z prawdziwego puchu - takie kosztują majątek! Ja dużo podróżuję komunikacją miejską, więc tym bardziej doceniam właśnie wygodę. Mam trzy puchówki - kurtkę długą i krótszą oraz płaszcz. I choć na mrozy, a przede wszystkim na mroźne wybrzeżowe wiatry, mam i kożuch i futerko (sztuczne oczywiście i całkiem ciepłe), to puchówka na zimę wg mnie rzecz niezbędna - łatwo i szybko można wyprać, bo wybrudzić się w komunikacji miejskiej bardzo łatwo. W kożuchu czy futrze jest już mniej komfortowo - i bardziej "sztywno", noszę je okazjonalnie. Pozdrawiam z Gdańska. El-la
OdpowiedzUsuńWitaj El-la! Miło mi, że mnie odwiedziłaś, dziękuję również za ciekawy udział w dyskusji.
UsuńOczywiście puchówki temat kontrowersyjny ale myślę, że są niezbędne. Mrozy, wiatr - to nasz klimat.
Oczywiście można wybierać inne rozwiązania, wszystko zależy od naszego rozkładu dnia.
Przemieszczanie się komunikacja miejska nie jest łatwe i jak piszesz, łatwo się wybrudzić a na dodatek trzeba mieć jeszcze wiele swobody. Kożuchy /te współczesne bardzo ciepłe i lekkie/ nie zawsze są dobrym rozwiązaniem, futerka /sztuczne/ czasami bardziej zdobią niż grzeją. Oczywiście jeśli ktoś jest bardzo na "NIE" nie musi nosić. Ja osobiście noszę rzadko ale jednak noszę. Na spacer po parku/bardziej na sportowo/, na spacer z pieskiem, za miasto, na wyjazd w góry - wtedy taka kurtka jest niezbędna. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję ale Twój komentarz "powędrował" do SPA, nie wiem dlaczego, dzisiaj dopiero to odkryłam i odpisuję. Pozdrawiam cieplutko piękny Gdańsk...
oj, Basiu, cieplutko Ci będzie w tej kurteczce, że hej! :) nie wiem czy w szpilkach ;) ale razem wygląda super! :)
OdpowiedzUsuńChyba w szpilkach Magdaleno to chyba nie będzie za ciepło ha!ha! Muszę przetrwać tę zimę, będą zapewne również całkiem przyjemne dni, wtedy nieco lżej będziemy mogły się ubierać. I na to liczę, póki co tylko straszą mrozami.
UsuńPozdrawiam i miłego dnia Ci życzę...
Najważniejsze to rzeczywiście ciepło się ubrać zimową porą. Kurtki - puchowe - nie oznacza napuszone, czy wielkie - są mocno przydatne. Dla Pani proponowałabym cienką kurtkę puchową ze względu na tuszę. Wszystkie Panie piszące powyżej są mało obiektywne. Kurtka Panią bardzo poszerza - a nie wiem, czy o taki efekt chodzi?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa Raczkowska
Dziękuję za opinię i radę...serdecznie pozdrawiam...
UsuńPrzygotowana jesteś na 100%. Na pewno będzie ciepło i wygodnie. Jakby te zapowiedziane mrozy przyszły to cieplejsze spodnie założysz i można śmigać uliczkami. Ja też jestem zmarzluch, więc większe mrozy zakładam dłuższy płaszcz, aby nogi miały ciepło. Czapka i rękawiczki obowiązkowe. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWitaj Halinko! Dzisiaj u mnie bardzo mroźny poranek, tak więc trzeba się ciepło ubrać.
UsuńKoniecznie czapka, głowy nie mogę wystawiać na takie zimno.
Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia...
Bardzo lubię takie kurtki i dłuższe i te krótkie, lekko i ciepło no i modnie :) Twoja jest śliczna i super w niej wyglądasz :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas ma jakiś sposób na przetrwanie mrozów. Grube kurtki, płaszcze, futra - oby było ciepło. Nie lubię się grubo ubierać, powinnam mieszkać w innej strefie klimatycznej ha!ha!, ale jak mus to mus...pozdrawiam Cię cieplutko...
UsuńKurtki pikowane bardzo lubię, mam kilka na zimę, Twoja jest bardzo fajna i na pewno ciepła.
OdpowiedzUsuńJa wolę płaszcze /te krótsze/ ale na duże mrozy nie dają rady.
UsuńPozdrawiam Haniu, miłego dnia /pomimo mrozu/...
Taka cieplutka kurteczka bardzo i się marzy:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDzisiaj się przyda Reniu, bo mroźno a ja wyruszam na długi spacer wokół jeziora Pogoria, jeszcze tylko wygodne buty i...w drogę...cieplutko pozdrawiam...
UsuńFajna ta Twoja kurtka Basiu, ale na siarczyste mrozy jak dla mnie za krótka:D No, chyba, że do samochodu i do sklepu;)
OdpowiedzUsuńJa mam swoją ulubioną puchówkę Nike, taką przed kolanko - jak kołderka:D
Buziaki!!! Cieplutkie pozdrowionka, bo u mnie dzisiaj -5!!!
Liczę, że za bardzo siarczyste nie będą ha!ha! U mnie teraz -10 brr!!
UsuńJak tak dalej pójdzie to chyba też będę szukać czegoś dłuższego.
Ta przykrywa to co ma przykryć i jest ciepło, do samochodu, na weekendy np.do Wisły w sam raz.
Długie nie są dla mnie wygodne...a tak na marginesie to nie lubię mrozów i już...
Właśnie za chwilę wyruszam na długi spacer, może uda mi się nie zmarznąć!
Trzymaj się cieplutko...buziole...
Jestem od pani prawie o dwa pokolenia starsza, ale doceniam zaangażowanie i serce, które wkłada Pani w prowadzenie tego bloga. Pozdrawiam Pani Barbaro. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że doceniasz moje zaangażowanie. Myślę, że chyba przez pomyłkę napisałaś, że jesteś dwa pokolenia starsza /sto lat byś musiała mieć/, chyba jednak dwa pokolenia młodsza /a może się mylę?/.
UsuńPrzepraszam, że dopiero teraz odpisuję /a odpisuję na każdy komentarz/ ale Twój komentarz powędrował do SPA.
Dzisiaj to odkryłam.
Pozdrawiam serdecznie...
The three principal forms of supplements and nutrients as a way to resource in getting muscle are proteins, large gainers, and creatine monohydrate. every has its own feature and takes a exceptional course to muscular growing. http://musclegainfast.com/ef13-muscle-supplement/
OdpowiedzUsuńDietary supplements are not needed me. This is spam ...
UsuńGenialnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu...
UsuńTaka kurtka na zimę być musi, zwłaszcza jak ktoś jest zmarźluchem (ja jestem) i mam taką jedną, dłuższą. Twoja jest bardzo ładna i fason i kolor, ładnie w niej wyglądasz:))
OdpowiedzUsuńNa mrozy dobre rozwiązanie, mnie też by się przydała dłuższa. Dziękuję za udzial w dyskusji i dziękuję za opinię...pozdrawiam...
Usuńświetna ciepła kurtka<3
OdpowiedzUsuńTak, kurtka jest ciepła, do tego miękka i lekka, bo ciężkich i sztywnych nie lubię.
UsuńPozdrawiam Zoya i miłego dnia życzę...
Na mrozy tez wybieram puchowe kurteczki, mam ich 2 a takze 1 plaszczyk, ktore nosze juz od 13 lat i nie znudzily mi sie jeszcze...Ty w swojej prezentujesz sie rewelacyjnie...Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńMasz rację Elu, to dobre rozwiązanie na duże mrozy, dzisiaj w płaszczu /ciepłym/ jednak zmarzłam.
UsuńPłaszcz puchowy to już luksus. Ciepełko w najlepszym wydaniu.
Moja kurtka dość krótka ale ona jest głównie na wyjazdy w góry i za miasto, wtedy kurtka lepsza.
Musimy przetrwać mrozy /jeśli takie będą/. U Ciebie chyba jest trochę lepiej z zimnem.
Pozdrawiam Elu cieplutko...
Ależ fantastyczna kurtka, i ten piękny kolor. Pięknie Ci Basiu. Ja chodzę w płaszczach, ale już tyle zachęcających do zakupu stylizacji z kurtkami widziałam, że nie wiem czy też się nie skuszę. Jak zwykle czas pokaże:)
OdpowiedzUsuńTeż mam płaszcze ale one nie zawsze dają radę, nie mówię już o sytuacjach, kiedy wypada wyjazd za miasto.
UsuńKurtki takie trochę nas zniekształcają, trudno wybrać tę idealna choć oferta duża.
Ty masz świetną figurę to będzie Ci łatwiej. Nic na siłę. Tak jak napisałaś, czas pokaże.
Dziękuję Magdaleno za Twoją opinię, cieplutko pozdrawiam...
Bez ciepłej kurtki ani rusz. Ta jest super...niezbyt sportowa i w sam raz długa....a cieplutka z pewnością i kolorystycznie jest fajna...jeżeli ma kolor taki jak na dolnych zdjęciach. Ogólnie świetnie się na Tobie prezentuje. Ja myślałam o kominie, ale zrobiłam jednak szal...myślę, że mi się przyda.
OdpowiedzUsuńJa mam nawet dwie, ale tylko jedna z nich ma długość z Pupę, jak preferuję.
Pozdrawiam Basiu.
Taka kurtka dla mnie musi być za pupę, bo inaczej to mi zimno /mam krótką na narty/. Mam jeszcze długą, taliowaną ale ona jest nie bardzo gruba i jak zimno to w niej marznę. Komin - musi być miękki i dobrze otulać szyję, mam i kominy i szale.
UsuńChodzę w płaszczach /krótkich/ i kurtkach z materiału, puchowe, grubsze tylko na wyjątkowe mrozy, mam nadzieję, że zima będzie jednak łagodna. Póki co jestem jednak przygotowana na mrozy. Dziękuję za Twoją opinię, cieplutko pozdrawiam...
Nareszcie kurtki wypierają płaszczyki, które nie zawsze były ciepłe. A w takiej kurtce mróz nie straszny.
OdpowiedzUsuńNo cóż, taki mamy klimat, czasami płaszcz to za mało choć ciepły /mam ciepłe ale jak mocniej mrozi nie dają rady/.
UsuńZa takimi kurtkami nie przepadam. Jednak będę nosić, bo przy dużych mrozach liczy się ciepło, w eleganckim płaszczu ale przemarznięta nie będę dobrze wyglądać. Futer nie lubię więc nie mam za dużego wyboru. Pozdrawiam cieplutko, miłego weekendu...