Z serii ale to już było.
Kolejna lniana sukienka, która przeszła metamorfozę / była w wersji maxi tu klik/.O zaletach lnu pisałam /tu klik/.
Sukienka jest prosta, lekko dopasowana, ma na bokach małe rozcięcia.
Została skrócona i teraz stała się dla mnie bardziej wygodna.
Z kardiganem, bardziej "na luzie", wersja do pracy.
Na maksa, na wyjście i na spacer /wysokie obcasy zamieniłam na klapki/ a lniana bluzka spełnia rolę narzutki.
Moja szafa też przeszła metamorfozę, jest już całkowicie wiosenna i letnia.
Niedziela była upalna, więc jeszcze podziębiona, wygrzewałam się w promykach słońca z ciekawą lekturą, przy filiżance dobrej kawy, bo jak wiecie, jestem miłośniczką kawy.
Ach ten maj! /więcej tu klik/.
Dzisiaj nieco chłodniej , zwłaszcza o 7 rano, więc założyłam kardigan. Kardigan w kolorze fuksji / 100% Merino Wool - wełna owcza/. Długi wisiorek bo taki lubię najbardziej.
Moja szafa też przeszła metamorfozę, jest już całkowicie wiosenna i letnia.
Niedziela była upalna, więc jeszcze podziębiona, wygrzewałam się w promykach słońca z ciekawą lekturą, przy filiżance dobrej kawy, bo jak wiecie, jestem miłośniczką kawy.
Ach ten maj! /więcej tu klik/.
Dzisiaj nieco chłodniej , zwłaszcza o 7 rano, więc założyłam kardigan. Kardigan w kolorze fuksji / 100% Merino Wool - wełna owcza/. Długi wisiorek bo taki lubię najbardziej.
Ulubiona torebka /ja tak mam, że jak coś polubię, to męczę i męczę/.
Zdjęcia robione "na szybko", bo zawsze czasu brak.
Pozdrawiam! Miłego tygodnia Wam życzę!
kardigan-Monsoon
wisiorek-I am
torebka-Gallantry
buty-Embis
Bardzo udane kolorystycznie połączenie ze sweterkiem, pięknie wyglądasz w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Małgosiu, muszę przyznać, że lubie takie mocne kolory...
UsuńŚliczne zdjęcia Basiu, pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Docia, że Ci się podoba, u mnie zawsze na szybko, to albo tak albo wcale...pozdrawiam...
UsuńBardzo dobrze Ci Basiu w takich żywych kolorach !
OdpowiedzUsuńMasz rację i na dodatek lubie takie kolory...miłego wieczoru Ci życzę...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzepiękną na Pani tę sukienkę, a torebki to jestem wielką fanką :)
OdpowiedzUsuńJa też Kamilo, nie rozstaje się z nią...
Usuńkolejna świetna sukienka! lubię len, ale na kimś;) jego największa wada, to "gnietliwość", a ja nie cierpię prasować...
OdpowiedzUsuńwisior piękny! dodał klasy!
a na widok balkonu ślinię się jak zawsze...cudny!!!:))
Trochę kwatów przybyło ale choroba mnie zmogła i plany niedzielne na upiększanie i zakupy kwiecia wzięły "w łeb", może za tydzień się uda...gnieceniem się nie przejmuje...pozdrawiam...
Usuńkuruj się szybciutko!:))
UsuńBasiu metamorfoza Twojej szafy bardzo Ci służy,Fantastycznie wyglądasz!!!
OdpowiedzUsuńA ja w przeciwieństwie do Tary uwielbiam len,szczególnie spodnie i żakiety bo w sukienkach chadzam baaardzo rzadko:-)) i podobnie też podziwiam Twój balkon....miodzio!!!
Wzięło mnie na metamorfozy, ha!ha!, żakiety też lubię, ja w przeciwieństwie do Ciebie, mało latem chadzam w spodniach, miło mi, że Ci się podoba mój mały balkonik...pozdrawiam...
UsuńThank you Sola...kisses...
OdpowiedzUsuńBasiu, muszę Ci powiedzieć, że od kiedy regularnie czytam i ogladam Twojego bloga zupełnie zmienił się mój styl ubierania.W sukience wyglądasz pięknie.Bardzo dobrze Ci w takich żywych kolorach.A Twój balkon tradycyjnie już chyba w białych, kwiatowych pięknościach po prostu cudny.Pozsdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, mam nadzieję, że dobrze się w tej zmianie czujesz, bo to jest najważniejsze, nie mam ogrodu więc chociaż kwiecie mam na balkonie...pozdrawiam...
UsuńLovely photos and your flowers are gorgeous:)
OdpowiedzUsuń~Anne
Thank you very much...best regards...
UsuńUwielbiam lniane ciuszki a ostatnio choruję na lniane spodnie jednak jeszcze nie trafiłam na te właściwe ;/
OdpowiedzUsuńCudownie Pani w tych kolorkach !! ;**
Ze spodniami jest gorzej, muszą być te właściwe i świetnie leżeć...
Usuńpiękna sukienka i torebka
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba...pozdrawiam...
UsuńSwietny zestaw kolorystyczny:) Len jest idealny na upalne dni! Poraz kolejny zachwycam sie balkonem. Jest przesliczny, taki zadbany i pieknie skomponowany!! Przepraszam ale jestem florystka po ogrodnictwie i poprostu kwiatki to moja pasja;)
OdpowiedzUsuńTak, jest idealny, miło mi, że Ci się podoba mój balkon zwłaszcza, że jesteś fachowcem w tej dziedzinie, ja też kocham kwiaty...pozdrawiam...
UsuńAdorable in cherry pink, ahhhhhhhhhhhhhhhh
OdpowiedzUsuńXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Ah.. jak cudownie. Uwielbiam takie kolory. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Ci się podoba, ja też kocham kolory, zwłaszcza latem...pozdrawiam i miłego dnia...
UsuńI love your linen dress, it's beautiful. The color is cute. You are beautiful.
OdpowiedzUsuńThank you very much josep-maria for your visit...best regards...
UsuńCudownie wyglądasz, piękne kolory, prawdziwa wiosenka z ciebie. Aż się buzia śmieje jak na Ciebie patrzę. Na balkonie przepięknie.
OdpowiedzUsuńWitaj! Bardzo Ci dziękuje za opinie, kolory kocham a do tego ostatnio piękne słonko, czego chcieć więcej...miłego dnia...
UsuńBonito vestido, un color muy favorecedor. Besos
OdpowiedzUsuńThank you for your visit...
UsuńPrześliczne zestawienie pod kątem kolorystycznym - róże i czerwienie świetnie przełamałaś bielą. Bardzo mi się podoba :) I zazdroszczę tak ciepłego i dodatkowo bardzo ładnego sweterka :)
OdpowiedzUsuńKardigany to moja słabość /Ty też je Asiu lubisz/, mam w różnych kolorach...pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę...
Usuńpiekny material i swietny kolor:-)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo doceniam zalety tego materiału...pozdrawiam i miłego dnia Ameli...
Usuńoj torebkę to bym Pani ukradła !!! pozdr i zapraszam do nas na nowy post
OdpowiedzUsuńDziękuje, będę...
UsuńBardzo ladna sukienka, lubie len, chociaz sie gniecie.
OdpowiedzUsuńTaka jego uroda...pozdrawiam Jolu...miłego tygodnia Ci zyczę...
UsuńSukienka krótsza dużo lepsza:) Lnu nie lubię, bo się gniecie, wrrrr. Strasznie zazdroszczę Ci Basiu balkonu; jest piękny!!! Mój ma 150cm/40cm !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Len jest trudny do niszenia ale za to naturalny, mój balkon trochę wiekszy /1m na 5m/...pozdrawiam Soniu
UsuńPięknie, pięknie, pięknie. Ladniutki kolor tej sukienki -:))
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba...pozdrawiam...
UsuńPieknie sie prezentujesz!Klasa i elegancja w jednym, torebka- moj faworyt:-)
OdpowiedzUsuńMój też, bardzo ja lubię...pozdrawiam...
UsuńPieknie wygladasz Basiu, sukienka jest bardzo ladna.
OdpowiedzUsuń...a na dodatek wygodna i zdrowa / takie ma zalety len /...pozdrawiam i miłego wieczoru Ci życzę...
UsuńCudny kardigan, uwielbiam fuksję, a detale na mankietach są świetne! Mam nadzieję, że choróbsko już mija! Pozdrawiam serdecznie :-)))
OdpowiedzUsuńChoróbsko mija, jeszcze tylko kaszek został, ja też lubię fuksję i spodobały mi się te guziczki na mankietach...pozdrwiam piękną Paryżankę...
UsuńNowa fryzura jest super!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny udowadnia Pani, że bardzo Pani do twarzy w ciepłych kolorach :)
Zazdroszczę przepięknego balkonu - widać, że doskonale wyczuwa Pani zarówno estetykę w modzie, jak i w wystroju.
Pozdrawiam!
Marta
Dziękuje za odwiedziny i opinię, fryzura po przeczesaniu "po mojemu" już lepiej, balkon to taka moja mała oaza spokoju a kwiaty bardzo lubię...pozdrawiam i zapraszam ponownie...
UsuńO nie, mam za długie żebym sobie z nimi sama poradziła. Raz na jakieś 3-4 miesiące wskazane, w międzyczasie ciapnę coś na odrosty. ;)
OdpowiedzUsuńZapomniałam, sklerotyczka ze mnie, pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńI like the colors in your dress and cardigan. Everything looks so pretty and green there!
UsuńLubię lniane ciuchy-są oddychające, na lato idealne. A to, że się mną i gniotą - taka ich uroda i człowiekowi w lnianym ciuchu wybacza się wygniecenie :D
OdpowiedzUsuńTak, całkowicie się z Tobą zgadzam...
UsuńBasiu..Twoje ostatnie zdjecie tego posta mozna zamiescic nawet w katalogu..slicznie wygladasz..taka na luzie i bez problemow..i fajnie Ci w sukienkach o tej wlasnie dlugosci.:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, Alicjo, że Ci się podoba. Co do problemów, to kto ich nie ma? Raz więcej, raz mniej /ja mam ten gorszy czas/ ale jakoś trzeba sobie radzić....pozdrawiam cieplutko i miłego tygodnia Ci życzę...
UsuńŚlicznie Pani wygląda w tej kreacji i jeszcze ten łagodny uśmiech. :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać zdjęcia Pani tarasu wydaje się być milutki.
Dziękuję za miłe słowa...pozdrawiam...
Usuńsweterek idealnie leży <3 piękne kolorki <3
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam...
UsuńBardzo ładne kolorki,ożywiające postać z tym wisiorkiem super. Wszystko leży na figurze jak trzeba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Trzeba się natrudzić, żeby to jakoś leżało, teraz trochę mi przybyło i jest problem a wisiorkiem chciałam się wydłużyć optycznie...pozdrawiam Halinko...
UsuńSo elegant, dear lady. Love the combo you did with these beautiful clothes! Happy week, dear.
OdpowiedzUsuńThanks Rosy, have a nice week...
UsuńBasieńko (piszę Basięńko, choć tak naprawdę nie wiem czy jesteś Basią), zestaw świetnie dobrany kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, jak zwykle zresztą. Ja nie przepadam za sweterkami tego typu, wydaje mi się, że mnie postarzają, Tobie jednak świetnie w nich.
Chyba będę musiała skasować obecnego bloga i ewentualnie założyć nowego. A dlaczego? - napiszę u siebie. Może jednak ktoś mi pomoże i nie będę musiała, eeech.
Uściski dla Ciebie___Tess.
Dobrze piszesz Tess, jestem Barbara. Jak nie lubisz kardiganów, to nie noś, bo najważniejsze, żeby ubiór był naszą "drugą skórą", mamy czuć się w tym dobrze a nie myśleć, że jest coś nie tak. Napisz co się stało, jak tylko będę mogła to pomogę...pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę...
UsuńBasiu cieszę się że masz dobry humor ..hah:)
OdpowiedzUsuńSukienka jest cudna i piękne połączenie kolorystycznie z kardiganem :)
Wiesz Ja nie lubiłam lnu z uwagi na jego łatwe i szybkie gniecenie się, ale marynarka z ostatniego mojego zestawu jest właśnie lniana, kupiłam ja w sh za 10 zł i pokochałam, na lato jest idealna, w prawdzie gniecie się, ale jest to tak cudowny materiał....lekki, nosi się go świetnie a przy tym komfort jest wielki :)
Pozdrawiam serdecznie :*
Ja też jeszcze poluje na marynarkę, właśnie białą i z lnu i niech się gniecie, ma za to inne zalety, miłego dnia Beatko...pozdrawiam...
Usuńwyglądasz Kochana cudnie! piękne kolory iście wiosenne... a jak patrze na Ciebie taką roześmianą to i aż mi się buzia cieszy-dziękuje..
OdpowiedzUsuńah i przepiękny kącik wypoczynkowy:)
ściskam
Pięknie jak zwykle i mój ulubiony balkonik pycha!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, w tym roku jestem spóźniona z pracami na balkonie...miłego wieczoru...
UsuńSukienka jest piekna!! Uwielbiam wszystko co z lnu ;-) Wygladasz w niej doskonale. A balkonik masz cudowny, kusi aby usiąść z filiżanka kawy...
OdpowiedzUsuńLen ma wiele zalet, ja wiem, że Ty go lubisz, balkonik to taka oaza spokoju dla mnie...pozdrawiam...
UsuńUwielbiam , uwielbiam , uwielbiam Pani balkon , proszę Panią ! Ile to już razy wspominałam , że żałuję , że nie jesteśmy sąsiadkami ??? 100? 200?? Byłabym codziennym gościem na porannej kawce w tym uroczym miejscu ! Mogłabym tak siedzieć godzinami i rozmawiać o modzie ! Wiele mogłabym sie od Ciebie nauczyć ! Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba, uwielbiam takie "białe" kilmaty, szkoda, że nie jesteś moją sąsiadką, oj! szkoda, to ja chętnie bym się od Ciebie nauczyła, bo świetnie znasz się na modzie, masz tzw. wyczucie...pozdrawioam i miłego weekendu Ci życzę...
UsuńBasiu, tak mnie zbajerowalas tymi sukienkami, szczegolnie ta z lnu, chcialam sobie dzisiaj kupic, byla dostawa, cudny, turkusowy kolor, nie wcisnelam sie w nia, juz nie wazne ze byla tylko za kolana, podobna do tej, nic nie wazne! ale ja sie nie zmiescilam w nia!!!! a wiekszej nie bylo. Chyba bedzie mi sie po nocach snila.
OdpowiedzUsuńTy się tym wcale nie przejmuj, szukaj dalej i już, len ma to do siebie, że nic a nic się nie rozciąga, musi być idealna, znajdziesz, życzę powodzenia...pozdrawiam Jolu...
UsuńWitam, trafiłam na Pani blog przypadkiem... wywołal on na moich ustach uśmiech. Lubie ludzi, którzy mają pomysła na siebie czyli takich jak Pani. Sukienka jest rewelacyjna i potwierdzam powyższe opinie, że jest to Pani kolor:) Też lubie len... i przyznam, że mam w szafie zieloną sukienkę do skrócenia... długo się zastanawiałam czy się tym zająć ale po obejrzeniu Pani bolgu napewno to zrobię... i będę jeszcze zaglądać...
OdpowiedzUsuńDopiero teraz odkryłam Twój komentarz, dziękuje za odwiedziny i miłe słowa, zagladaj, jak tylko masz ochotę, skracaj sukienkę, będzie jak nowa...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń