Puder rozświetlający Dr Irena Eris...

Wielokrotnie już pisałam, że makijaż jest nieodzownym elementem naszego wyglądu.

Delikaty i subtelny sprawi, że będziemy promienieć, bo nie pomoże piękny, modny strój gdy  nasza buzia będzie pozbawiona blasku.
Oczywiście w "pewnym wieku" cudów nie zdziałamy ale możemy zrobić choć minimum.
Matowa, rozświetlona skóra jest właśnie gwarancją  dobrego wyglądu i jednocześnie dobrego samopoczucia.

/post z cyklu - uroda/

Provoke Illuminating Loose Powder Dr Irena Eris

Lekka, sypka formuła w naturalnym kolorze, z opalizującymi drobinkami.

 Idealnie stapia się ze skórą wygładzając ją optycznie.  Zapewnia matowe wykończenie a jednocześnie rozświetla.

Wyciąg z oleju Acai działa pielęgnacyjnie, nawilża oraz chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Skóra staje się nawilżona i wygładzona.

Rozświetlona i pełna blasku.

Estetyczne opakowanie, wygodne zamykanie, dość duża kasetka na puszek. Puszek jest świetnej jakości choć ja puder nakładam pędzlem.

Sprawdziłam na własnej skórze jeszcze przed zakupem a zakup był konieczny ponieważ skończył mi się poprzedni puder.

Pani w Douglas wymalowała mnie, odczekałam parę minut, żeby sprawdzić jak działa na moją skórę.

Według opisu producenta puder wtapia się w koloryt cery po kilku minutach, a cera staje się rozświetlona.

Tak więc po kilku minutach wróciłam i zdecydowałam się na zakup. W promocji /20%/.

Puder utrwala makijaż, idealnie go wykańcza a makijaż jest bardzo naturalny.

Bez obaw możemy w ciągu dnia dołożyć kolejną warstwę /jeśli będzie taka konieczność/.

Opinia jest całkowicie "moja", piszę Wam o moich osobistych odczuciach.

Jak z wydajnością?

Jeszcze nie wiem ale myślę, że jest bardzo wydajny, bo nakładam go na prawdę minimalną ilość.

Znacie ten puder? Jaka jest Wasza opinia?

Po Imieninach mam trochę zaległości, powoli nadrabiam.
Dziękuję wszystkim za pamięć.

Pozdrawiam! Do następnego!