KOBIECA SZAFA - SPÓDNICA
Od wieków była podstawowym elementem damskiej garderoby. Przez lata zmieniała się, była długa do samej ziemi, w latach 20 zaczęto ją skracać. O prawo do krótszych spódnic walczyły feministki /spódnicę skrócono do połowy łydki/. W latach 40 wielką popularność zyskała wprowadzona przez Christiana Diora spódnica rozkloszowana /za kolano/. Prawdziwa rewolucja to lata 60 i długość mini. Obecnie modna jest każda jej długość.
- nieśmiertelna mini / inaczej niż na wybiegach, noś z kryjącymi rajstopami, grubą dzianiną oversize i mocnymi botkami na płaskim obcasie/
- najbardziej kobieca ołówkowa
- wąska wykończona u dołu pojedynczą falbaną /doskonale sprawdza się na figurze klepsydry/
Kobiety uwielbiają spódnicę, noszą ją o każdej porze roku i na różne okazje.
Ja nie jestem wielką fanką spódnicy.
Noszę od zawsze ale raz z większą miłością a innym razem z mniejszą.
Częściej zakładam wiosną i latem niż jesienią czy zimą.
Najbardziej lubiany fason - ołówkowa.
Obecnie w mojej szafie mam fazę na minimalizm w spódnicy /pozostała czerwona ołówkowa, mocno grafitowa z jasnym wzorem oraz siwa z cienkiej wełny/.
spódnica-butik Market, Sawka, Troll
A Wy lubicie spódnicę?
Jaki jest Wasz ulubiony fason?
- wąska wykończona u dołu pojedynczą falbaną /doskonale sprawdza się na figurze klepsydry/
Kobiety uwielbiają spódnicę, noszą ją o każdej porze roku i na różne okazje.
Ja nie jestem wielką fanką spódnicy.
Noszę od zawsze ale raz z większą miłością a innym razem z mniejszą.
Częściej zakładam wiosną i latem niż jesienią czy zimą.
Najbardziej lubiany fason - ołówkowa.
Obecnie w mojej szafie mam fazę na minimalizm w spódnicy /pozostała czerwona ołówkowa, mocno grafitowa z jasnym wzorem oraz siwa z cienkiej wełny/.
spódnica-butik Market, Sawka, Troll
A Wy lubicie spódnicę?
Jaki jest Wasz ulubiony fason?
Ja mam kilka , lubie.... Najbardziej trapezowe :):)
OdpowiedzUsuńBo podobnie jak Ty wole sukienki :):):)
No właśnie, zastępuję teraz spódnice sukienkami, może mi się kiedyś zmieni.
UsuńPozdrawiam Aniu, miłego dnia...
Ale ja mam biedę z nędzą w mojej szafie :-( . Od jutra ruszam na zakupy i koniecznie muszę tutaj częściej zaglądać :-). pozdrawiam
UsuńWitaj Anonimie! Miło mi, że do mnie zaglądasz.
UsuńRuszaj na zakupy, nie musi być w szafie aż tak dużo, kupuj rozsądnie, żeby jedno pasowało do drugiego.
Pobaw się też dodatkami, bo one wiele zmieniają.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie...
Świetny przegląd Basiu. Miałam chyba każdy fason spódnic, ale teraz tak, jak Ty najbardziej lubię ołówkową. Pięknie leży, jest wygodna i zawsze wygląda elegancko. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam trochę fasonów, zmieniały się tak, jak długość, teraz to w większości ołówkowa, to dobry fason dla obecnej, mojej sylwetki...pozdrawiam Krysiu, miłego dnia...
UsuńW ołówkowej jest ci najlepiej. Ja również wole sukienkę od spódnicy. Fajny przegląd. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Tak Krysiu, to "mój fason" i tego się trzymam ale i tak wolę sukienki...pozdrawiam Cię cieplutko, miłego dnia....
Usuńczerwony zestaw najbardziej mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko i pozdrawiam...
UsuńJa również uwielbiam ołówkowe spódnice, myślę że to najbardziej kobiecy fason.
OdpowiedzUsuńNie dla każdej figury ale dla mojej to świetny fason...pozdrawiam...
UsuńTak ołówkowe najlepsze :) ale i sukienki lubie ..fajny przeglad Basiu :)
OdpowiedzUsuń....nie przepadam za spódnicą ale musi być w mojej szafie...pozdrawiam Cię serdecznie i miłego dnia życzę...
UsuńGreat selection dear! Kisses.
OdpowiedzUsuńhttp://www.solaanteelespejo.blogspot.com.es/
Thank you very much...kisses...
UsuńI to jest cudowne w obecnej modzie, że właściwie można nosić wszystko!
OdpowiedzUsuńTak, to jest najcudowniejsze, każda z nas znajdzie coś odpowiedniego dla siebie...miłego dnia...
UsuńŚwietny przegląd Pani Basiu! Ja najbardziej lubię rozkloszowane spódnice. Ostatnio też przetrzebiłam nieco zapasy, miałam zdecydowanie za dużo spódnic, które leżały nienoszone - szczególnie mini, które kiedyś uwielbiałam, ale teraz wolę dłuższe modele :-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTak trzeba Martusiu, zrobić przegląd i zostawić tylko to, co się nadaje do chodzenia.
UsuńMnie bardzo podobają się te rozkloszowane ale...nie dla mnie, Ty wyglądasz w nich znakomicie.
Pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę....
U mnie prym wiedzie ołówkowa lekko za kolano albo równo z kolanem. Bardzo ciekawe propozycje Basiu, buziaki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam więc wielbicielką spódniczki ołówkowej ...miłego dnia....
UsuńJa najbardziej lubię rozkloszowane za kolano. Drugim typem jest ołówkowa, a na szarym końcu mini :-)
OdpowiedzUsuńWiem Grażynko, że lubisz spódniczki, ostatnia rozkloszowana jest super...pozdrawiam...
UsuńBardzo lubie spodnice! Najbardziej te rozkloszowane, sterczace tuz przed kolanko albo midi:)
OdpowiedzUsuńMasz figurę do takiego fasonu...miłego dnia...
UsuńBasiu Twoje spódnice bardzo przypadły mi do gustu. Ja obecnie też wolę sukienki, ale w spódnicach częściej śmigam w pracy.
OdpowiedzUsuńJutro też: czarna i zielony sweterek... Buziaki. Zadzwonię lub napiszę.
Ja ostatnio mam mało spódnic, stawiam na sukienki ale kto wie, może mi się zmieni choć przy mojej obecnej figurze nie mogę sobie na wiele pozwolić, zostaje mi ołówkowa, w tej czuję się najlepiej. Pozdrawiam Cie cieplutko...buziaki...
UsuńMasz rację! szafa bez spódnicy - to nie szafa! ;) na początku myślałam, że najbardziej podoba mi sie ten zestaw z czarną spódnica, ale inne też wzbudziły mój zachwyt. masz fantadtyczne ciuchy i ubierasz się z wielkim smakiem! az milo sie na ciebie patrzy. zawsze! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko za opinię. W naszej szafie musi być spódnica /choć jedna ha!ha!/...pozdrawiam, miłego dnia...
Usuńlubię spódniczki i to te krótkie, bo jest mi w nich nieźle ;) długie tez są OK, ale najbardziej fascynują mnie kostiumy z ołówkowa spódnicą takie z najwyższej półki ;) Ty w ołówkowych spódniczkach wyglądasz znakomicie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Tak, mnie też marzy się taki kostium, właśnie z wysokiej półki...miłego dnia Magdaleno...
UsuńBasienko, bedac licealistka sama szylam sobie spodnice. To nie byl zaden profesjonalizm, lecz dryg nastolatki :)) Bylam bardzo szczuplutka, wiec szylam spodnice z faldami i szerokim paskiem ze szlufkami. Do tego koniecznie szeroki skorzany pasek przypominajacy pasy wojskowe. Gora to cienki i ciasny sweterek podkreslajacy figurke nastoletniej zgrabniarki ;)) Do dzisiaj lubie spodnice, lecz dzis figurke tuszuje sweterkami deczko szerszymi, zakrywajacymi okraglosci. No coz, samo zycie :)) Bluzki i sweterki nosze nieco przedluzone, bom niewielkiego wzrostu i staram sie ubiorem optycznie sylwetke wydluzyc. Spodnice lubia ja skracac, wiec od spodnic wole dzis sukienki. Jednak spodnica ma wiele walorow, zwlaszcza wtedy, gdy dobierze sie do niej odpowiednie dodatki. Ty Basiu robisz to perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuńSle wiele serdecznosci i usmiechu :)
Alenko, dziękuję Ci za bardzo ciekawy komentarz. Dzięki temu mogłam więcej się o Tobie dowiedzieć.
UsuńDawniej uwielbiałam spódnice, nosiłam różne, teraz tylko ołówkowe, bo to jest "mój fasom".
Spodnie lubię, zwłaszcza gdy jest zimno /o spodniach też napisze/.
Piszesz, samo życie, musimy tuszować okrągłości, ja walczę z nimi ale marnie mi idzie /kłopoty zaczęły się po 50/.
Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia Ci życzę...
Basienko, moje klopoty z waga rozpoczely sie przed trzema laty, gdy moj maz zupelnie zaniemogl i gdy musialam o sobie zapomniec. Tylko on sie wtedy liczyl. Jadlam niewiele, ale byle jak i byle kiedy. Potem byla przeprowadzka, na nowo gospodarowanie sie, czyli nadal nie moglam sobie przypomniec, ze istnieje na tym swiecie. Dopiero teraz, gdy najgorszy czas mam poza soba, rozpoczelam walke o siebie i dlatego tez kontynuuje swoj blog, pol roku po smierci meza zalozony. A moze Basienko porozmawiamy na swoich blogach o naszej walce z niechcianym cialkiem? :)) Z pewnoscia nie tylko my mamy ten problem. Byloby latwiej razem, co o tym myslisz? Chcialoby sie powiedziec "Kupa, panowie!" :))
UsuńPozdrawiam pieknie Basiu
i zycze zdrowka :)
wiele zdrowka
Tak, myślę, że nie tylko my mamy taki problem. Ja już pisałam o diecie i o aktywności fizycznej. Trzeba nadal walczyć i mówić o tym. W nawale obowiązków też trochę "zapominam" o sobie a ostatni czas /cały listopad/ to nie najlepszy czas dla mnie. Dziękuję Ci za życzenia, mam nadzieję, że najgorsze za mną, pozdrawiam cieplutko...
UsuńBasiu :). Czytałam trochę Twoich wpisów i widzę ze dosyć dobrze orientujesz się w tym wszystkim :).
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie, szukam jakiejś szkoły wizażu i może mogłabyś mi coś polecić? :),
albo wypowiedzieć się jakoś na temat tej szkoły jeśli ja znasz? :)
http://www.annazarko.pl/ będę bardzo wdzięczna za odpowiedz :), Pozdrawiam
Witaj Zarko! Byłam u Ciebie, czytałam, masz już spore doświadczenie. Nie bardzo mogę Ci pomóc, nie znam takiej szkoły na tyle, żeby Ci polecić. Jestem tylko amatorką i uczę się od bardziej doświadczonych. Pozdrawiam serdecznie...
UsuńJa się bardzo cieszę, że mamy taki fajny moment iż jest modny każdy fason spódnicy!
OdpowiedzUsuńOłówkowe chyba lubię najbardziej! Ale i rozkloszowane, tulipanki - mini i maxi!
Basiu w ołówkowych pięknie się prezentujesz! Wiem, że wolisz sukienki, ale od spódnic nie uciekaj:)))
Pozdrawiam cieplutko:*
Tak Tara, ja też się z tego cieszę, choć jak u mnie spódnica to głównie ołówkowa ale...kto wie, może mi się zmieni ha!ha!
UsuńPozdrawiam cieplutko, miłego dnia...buziole...
Basiu, dobrze, że poruszyłaś temat spódnic, u mnie w ostatnim czasie poszły one w zapomnienie, bardzo je lubię , a najbardziej długie do samej ziemi.Moje zapomnienie spowodowane jest tym, że mam piątkę wnucząt, wizyta u nich w takiej spódnicy to chyba zły pomysł.Dlatego w moich stylizacjach wiodący prym wiedzie wygoda tzn. spodnie, leginsy, tuniki, ale spódniczki w szafie wiszą i czekają na swój czas.
OdpowiedzUsuńBasiu, Ty w spódnicach wyglądasz super, a ostatni zestaw rewelacja, tak trzymaj.Pozdrawiam.
Ewo! Ja, tak jak Ty, też jestem babcią i doskonale wiem o czym piszesz. Spódnica i sukienka wymagają odpowiedniej "oprawy", but na obcasie, eleganckie dodatki a z wnukami trzeba stawiać na wygodę i swobodę, no chyba, że idziemy na przyjęcie tzn. w gości. Codzienność jest inna. Wygodny strój, wygodne buty i wolne ręce czyli torebka też musi być odpowiednia. Spódniczki zapewne doczekają się, przyjdzie czas i na nie. Gratuluję Ci takiej gromadki /ja mam dwóch wnuków 11 i 7 lat/. Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia...
UsuńWszystkie zestawy są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba...pozdrawiam...
UsuńFabulous in all the outfits, dear Barbara
OdpowiedzUsuńXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Thank you for your visit. Have a good day...kisses...
UsuńQué bien te sientan las faldas!!!!
OdpowiedzUsuńUn beso
http://cocoolook.blogspot.com.es/
Gracias por Carmen...Besos...
UsuńI admire your ability to choose such complimentary color combinations for your outfits. Beautiful.
OdpowiedzUsuńFor myself, I am most comfortable in mid calf to ankle length skirts. xo
Thank you Lisa for your comment. Yours sincerely. Have a nice day.
UsuńLubię spódnice. I to wszystkie fasony. Chociaż mało w nich chodzę na codzień. Ale zdarza się. Lubię oryginalne, rzucające się w oczy, dziwne jakieś . Ale wygrywają te praktyczne, proste, coraz bardziej do kolana, kiedyś tylko mini i to do glanów :D
OdpowiedzUsuńWiem, że lubisz i to te oryginalne, inne niż u wszystkich choć na co dzień wygrywają te praktyczne. Co do długości to również zmieniają nam się upodobania, ważne, żeby czuć się swobodnie i oczywiście jeszcze świetnie wyglądać...pozdrawiam, miłego dnia...
UsuńI ja lubię spódniczki. Obecnie ołówkowe w kolanko, ale też lekko rozkloszowane dołem.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj mam tak, żę mam jedną ulubioną i teraz też tak jest.
Pozdrawiam Basiu...mam nadzieję, żeś zdrowa już.
Dziękuję za komentarz /zdrowie już lepiej , nie chcę marudzić ale ciężki miałam listopad/.
UsuńU mnie ostatnio mało spódnic ale kto wie, może się to zmieni ha!ha!
Pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę...
Bardzo Ci dobrze w ołówkowych Basiu -ja uwielbiam wszystkie, ale szerokie tylko długie i zamaszyste do wysokich koturnów -szczególnie latem. Ołówkowe preferuję w kształcie i długości a'la lata 50te. Ściskam :)
OdpowiedzUsuńOłówkowa to moja faworytka, podobają mi się rozkloszowane ale co z tego jak to fason nie dla mnie. W całej zabawie modą najważniejsze jest, żeby wybierać najlepiej dla siebie, może nie zawsze się to udaje ale na błędach też się uczymy. Pozdawiam serdecznie uroczą Krakowiankę...
UsuńBasiu swietnie Ci w czerwieni i masz racje ze olowkowe sa dla nas najlepsze, buziaki
OdpowiedzUsuńTak, Iza, te ołówkowe dla nas najlepsze więc świetnie, że są zawsze modne.
UsuńPozdrawiam cieplutko, buziaki...
Ładne te spódniczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam...
UsuńBasiu..w dniu imienin..zycze Ci zdrowka i zawsze usmiechnietej buzi..wciaz czekam na Twoje propozycje ubraniowe..100 lat...100 lat.Buziak
OdpowiedzUsuńWitaj Alicjo! Bardzo Ci dziękuję za życzenia, duuużo buziaków posyłam...
UsuńNastępne będą spodnie, bo chyba to stała część garderoby prawie każdej z nas, zwłaszcza w okresie jesieni i zimy.
Miłego dnia Ci życzę...
Spódnice bardzo lubię to najbardziej lubiana część garderoby:)))a szczególnie rozkloszowane:)))ślicznie Basiu wyglądasz:)))ostatnie zdjęcie naj....:)))Pozdrawiam serdecznie i Wszystkiego co Najlepsze życzę z okazji jutrzejszych imienin:))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńReniu, ślicznie dziękuję za życzenia!
UsuńRozkloszowane bardzo mi się podobają ale tylko "na kimś", stawiam na ołówkową.
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia...
Bardzo lubię spódnice, szczególnie ołówkowe i o długości midi :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas ma swoje ulubione fasony i długości, bardzo dobrze, że moda pozwala nam na taką różnorodność...pozdrawiam Marzenko...
UsuńPiekne spodniczki, ja jestem ich duza fanka,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiem, Tobie ślicznie w każdym fasonie...miłego dnia Ci życzę...
UsuńPowoli przypominam sobie o spódnicach ( kiedyś byłam ich fanką), Był czas że porzuciłam je dla sukienek, ale ostatnio uszyłam kilka bo w mojej szafie miałam duże braki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam obecną modę za różnorodność w krojach , kolorach i długościach! A mój ulubiony krój a raczej kroje to nieśmiertelna ołówkowa, i spódnica o kroju lekko rozkloszowanym, w tych fasonach najlepiej się czuję.
Pozdrawiam gorąco :)
Ja też ostatnio porzuciłam spódnice na rzecz sukienek ale kto wie, może to się zmieni. Zrobiłam czystkę i...mało zostało ha!ha!
UsuńPora na nowe. Będę wybierać tylko te fasony i długości, w których dobrze się czuję /ołówkowa nieśmiertelna/.
Pozdrawiam Kasiu i miłego dnia Ci życzę...
Jeśli chodzi o spódnice, to królują ołówkowe w kilku kolorach - choć mam jedną co pośrodku dołem ma wstawiony rozszerzający klin i nawet ładnie się układa. I takie raczej wolę, a rozszerzające to od kolana np. w kliny do połowy łydki, wtedy but podwyższony. Choć może uszyję coś bardziej nowoczesnego we wzorze, czy takim bocznym cięciem jak ostatnio jest modny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże też pomyślę o innych fasonach, może warto coś zmienić choć ołówkowa to moja ulubiona...pozdrawiam Halinko...
Usuńaj kocham midi rozkloszowane !!!
OdpowiedzUsuńTo świetny fason dla Ciebie, mnie się podoba ale nie na mnie...pozdrawiam Rasz...
UsuńBonitos looks, estas guapisima de rojo. Besos
OdpowiedzUsuńGracias por visiar Lola...Un beso...
UsuńŚwietny blog. Będę tu zaglądał częściej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam ponownie...
UsuńBasieńko, dzisiaj jest Twoje Święto. Barbórkowe.
OdpowiedzUsuńChciałabym z tej okazji złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia. Zdrówka, spełnienia marzeń, radości z każdego dnia i uśmiechu na co dzień :) Buziaki :)
Krysiu, dziękuję za życzenia. Jest mi bardzo miło, że o mnie pamiętasz!
UsuńPozdrawiam, buziaki...
Basienko droga, dzisiaj Twoje Swieto. Pochodze z Gornego Slaska, gdzie Barborka to Swieto wyjatkowe. A zatem ... BARBORKO ... Zdrowka, Zdrowka, Zdrowka i Usmiechu, a na dodatek "coby Twoj portmanyj nigdy nie bol za chudy", czyli wypasionego portfelika ;)) BASIU, WZNOSZE TOAST ZA TWOJE ZDROWKO! *<3*<3***
OdpowiedzUsuńJa Alenko z Zagłębia...
UsuńDziękuję Ci za życzenia.
Miło mi, że pamiętałaś...buziaki...
Basienko, swiat taki maly; urodzilam sie w Dabrowie Gorniczej, lecz bylam tam tak dlugo, jak dlugo bylam z mateczka w szpitalu, po narodzinach. Rodzice mieszkali w Gliwicach i tam sie wychowalam i zylam tam az do wyjazdu do Niemiec. Zatem jestem Slazaczka urodzona w Zaglebiu. Moi kuzynostwo mieszkaja nadal w Sosnowcu. Dzisiaj Zaglebie nalezy do wojewodztwa slaskiego. Zreszta ... coz za roznica, kto skad pochodzi. A ja Slazaczka urodzona na gorolskiej ziemi :)))))) Popatrz Zaglebianko droga, swiat taki malutki :)))
UsuńMilej Barborki Basiu ... Sursum Corda! :))
Ha!Ha! Pozdrawiam z Dąbrowy Górniczej...
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji Imienin Basiu!
OdpowiedzUsuńA ponieważ nowy post - spódnice, które lubię ale po sukienkach i mój fason ulubiony to lekko rozszerzana do dołu długa prawie do kostek, których w naszych sklepach jak na lekarstwo... a Tobie w takiej ołówkowej dobrze i fajnie, że odnalazłaś swój typ :)
Pozdrawiam serdecznie, dobrego dnia :)
Aniu, bardzo dziękuję za życzenia, jest mi bardzo miło....
UsuńTak, mało takich długich choć wczoraj w Galerii widziałam taką maxi z dzianiny.
Pozdrawiam serdecznie...
Spódnice lubię ostatnio mniej ale za to bardzo lubię sukienki :) Zimą szczególnie, z ciepłymi rajstopami są moim ulubionym (najwygodniejszym) strojem.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz w swoich spódniczkach Basiu :)
Ja, podobnie jak Ty Asiu, wolę sukienki dlatego ostatnio spódnic u mnie mało...pozdrawiam serdecznie...
UsuńLubię, najbardziej ołówkowe i szyte z koła, szczególnie w ciepłe dni, zima troszkę mniej :) Pozdrawiam Basiu :)
OdpowiedzUsuńTak, zimą ja też wolę spodnie, bo cieplej...pozdrawiam Jolu... .
UsuńCale szczescie, ze teraz wszystkie dlugosci i fasony sa modne, mozemy wybierac i przebierac, co komu sie podoba i w czym sie dobrze czuje...a Tobie Basiu w olowkowej jest wprot cudownie!! Idealny kroj dla Ciebie, bardzo podobasz mi sie na przedostatnim zdjeciu....Pozdrawiam cieplutko i milej niedzieli Ci zycze:):)
OdpowiedzUsuńTak Elu, dobrze, że jest taka różnorodność w modzie, każda może wybrać to, co lubi.
UsuńPozdrawiam cieplutko...
Witam. Bardzo ciekawy blog, ściągnęła mnie tu spódnica ołowkowa:-) Bardzo lubię ten fason, choć obecnie moją ulubioną jest spódnica z ...kontrafałdami. Wiem, dziwoląg ze mnie:-)
OdpowiedzUsuńWcale nie jesteś dziwolągiem, po prostu takie lubisz i już, teraz moda pozwala na wiele więc choć w tym, w czym czujesz się dobrze i zapewne tak też wyglądasz. Pozdrawiam i zapraszam ponownie...
UsuńBasiu, żartowałam oczywiście z tym dziwolągiem. Wytwornie wyglądasz w tych swoich spódnicach ołówkowych. Oczywiście również posiadam takie w swojej szafie. Ogólnie, rzadko mnie można spotkać w spodniach. Pozdrawiam. Dorota
UsuńWitaj Dorotko! Dobrze, że lubisz spódniczki, ja wolę sukienki ale jak chłodniej to chętnie zakładam spodnie. Pozdrawiam serdecznie...
Usuńświetne zestawienie! ta czerwona spódnica jest genialna!
OdpowiedzUsuń