KOBIECA SZAFA - SPODNIE
Przez jedne panie uwielbiane, przez inne nie bardzo. Więcej o spodniach pisałam /tu klik/.
Przez wiele, wiele lat kobiety nie mogły ich nosić, to był strój zarezerwowany tylko dla panów.
W Paryżu obowiązywał zakaz ich noszenia.
W Paryżu obowiązywał zakaz ich noszenia.
Gdy w 1910 roku Coco Chanel podczas wakacyjnego wyjazdu włożyła żeglarskie spodnie, wywołała prawdziwą rewolucję.
Spodnie upowszechniły się wśród kobiet, nadal jednak panie nie pokazywały się w nich na ulicach.
Wielki wkład w upowszechnianiu spodni miała Marlena Dietrich /zaczęła nosić męskie garnitury, w latach trzydziestych została wydalona z Paryża za "gorszący strój"/.
Jednak męskie spodnie zaczęły lansować również inne aktorki. Zmiana nastąpiła na przełomie lat 50 i 60.
Audrey Hepburn swobodnie paradowała w spodniach po Paryżu.
Spodnie stały się nieodłącznym elementem kobiecego stroju.
Spodnie stały się nieodłącznym elementem kobiecego stroju.
Teraz mamy niesamowity wybór fasonów, wzorów i kolorów, zapewne każda z nas znajdzie te odpowiednie dla siebie.
Na wyjście większe lub mniejsze, do pracy, na wakacyjny wyjazd i na weekend.
Nie będą się rozpisywać nad wyższością sukienki /spódnicy/ nad spodniami.
Wszystko zależy od okazji.
Na wyjście większe lub mniejsze, do pracy, na wakacyjny wyjazd i na weekend.
Wszystko zależy od okazji.
Czy każda KOBIECA SZAFA musi mieć swoje miejsce na spodnie?
Nie, nie musi ale może!
Na większe okazje, bardziej wyjściowe z ciekawych materiałów, gładkie lub we wzory, na kant, z szerokimi lub prostymi nogawkami / ja wybieram z prostymi nogawkami lub lekko rozszerzonymi i w ciemnych kolorach, wzorów unikam/.
Dzisiaj granatowe spodnie na kant z wełnianym swetrem, który sięga linii bioder, w składzie ma 80% Lana i 20% Lana Merino, niestety do prania ręcznego.
Dzisiaj granatowe spodnie na kant z wełnianym swetrem, który sięga linii bioder, w składzie ma 80% Lana i 20% Lana Merino, niestety do prania ręcznego.
Makijaż w spokojnych kolorach. Mój ulubiony dekolt - w literę V.
Dodatki w kolorze mocnego pomarańczu, z biżuterii tylko zegarek.
Jasny, długi płaszcz /wełna z kaszmirem/.
Na fryzurę nie patrzcie, czeka mnie wizyta u fryzjera.
Dzisiaj tylko lekki wiaterek, Orkan Aleksandra już za nami.
Zerkam w niebo, słońce gdzieś się schowało, coraz więcej chmur.
Zdjęcia z niedzieli, jak na połowę grudnia to piękna pogoda.
Zdjęcia z niedzieli, jak na połowę grudnia to piękna pogoda.
spodnie-Eugen Klein
sweter-Lin Collection
płaszcz-VerenaH
szal-butik
torebka-Wittchen
buty-Embis
zegarek-Gino Rossi
Między spodniami a sukienkami stawiam znak równości.
Ostatnio moje ulubione to jeansy.
Para dobrze skrojonych jeansów to podstawowa baza do wielu stylizacji choć ich zakup to często wyzwanie. Nie jest prosto dobrać odpowiednie dla siebie, nie chodzi tylko o figurę, ale o proporcje naszego ciała. Jeansy może nosić każda z nas niezależnie od wieku.Wyglądamy w nich młodo /i tak też się czujemy/, bo jeansy mają moc odmładzającą.
Idealnie dobrane zamaskują niedoskonałości figury.
Jeansy są uniwersalne, idealnie pasuję do szpilek i marynarki oraz do trampek i t-shirtu.
Lubię spodnie i czesto noszę ,ostatnio dzinsy-trudno kupic bo modny jest niski stan :(
OdpowiedzUsuńPiekny plaszcz!!
Tak, zakup dobrych jeansów to wyzwanie, trzeba dużo cierpliwości...pozdrawiam, miłego dnia...
UsuńBasiu. We wszystkim wyglądasz pięknie Teresa
OdpowiedzUsuńWitaj Tereso! Miło mi, że Ci się podoba, pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam ponownie...
UsuńKiedyś nie nosiłam wcale,teraz zakładam często:))))Twoje są bardzo ładne:)))bardzo podoba mi się Twój płaszcz:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńReniu, ja mam fazy na spodnie, bywało, że nosiłam na okrągło, żeby potem całkowicie nie nosić, taka jestem zmienna, ostatnio zachowuję równowagę, jak zimno to muszą być spodnie choć i tak wolę sukienki...miłego dnia...
UsuńGdy zima zagląda, to spodnie są na pierwszym miejscu. Ciepło, wygodnie i zmieniać można jak sukienki. A noszę na co dzień dżinsy a na wyjście z materiału. Z reguły ciemniejsze, proste w biodrach, dopasowane i z kantem. Z dodatkiem wełny, lajkry lub bawełny. A ponieważ jestem niska to kant i cienkie paski na materiale troszkę wydłużają nogę - oczywiście w miarę proporcjonalnie do góry sylwetki. Życzę Basiu - Wesołych Świąt z rodziną. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Halinko, również Wesołych Świąt Ci życzę.
UsuńU mnie też więcej spodni w okresie zimowym, jakoś mi tak wygodniej.
Podobnie jak Ty, noszę i jeansy, i te z materiału z kantem ale ostatnio wolę jednak jeansy.
Pozdrawiam cieplutko...
Dżinsy!!! Choć mam kilka par z materiału:)
OdpowiedzUsuńSpodnie w szafie powinna mieć każda z nas, bo to jeden z najwygodniejszych ciuszków!
Basiu w portkach super się prezentujesz i bardzo dobrze, że z nich nie rezygnujesz (aż mi się rymło;)).
Pozdrawiam cieplutko:)))
Witaj Tara! Masz rację, spodnie muszą być zwłaszcza jak robi się zimno, tak dla wygody.
UsuńNie mam za dużo spodni, kiedyś bywało, że było ich o wiele więcej ale kobieta zmienną jest i ja też się zmieniam...buziole...
OdpowiedzUsuńTo racja, spodnie odmładzają!
Jestem spodniarą na co dzień. Kocham dżinsy, ale coraz częściej wybieram dresowate portki, których wcale sportowo nie zestawiam. Lubię je, bo są cieplejsze niz materiałowe czy dżinsowe i przyjemne dla ciała. A to się zrobiło dla mnie istotne. :) :)
Masz figurę do takich dresowych więc możesz, ja nie bardzo. Pozdrawiam serdecznie...
UsuńKiedyś nosiłam garnitury. Lubiłam mieć nawet kilka. Do tego szyłam również spódniczkę i tak tworzyłam komplet trzyczęściowy. Lubię spodnie i chodzę w nich kiedy tylko mogę i mam ochotę. Dżinsy uwielbiam za wszechstronność :) Basiu wyglądasz fantastycznie. A płaszczyk... cudny :) Serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPamiętam garnitury, miałam świetny granatowy, szary i jasny czarny, nosiłam w całości i same spodnie. Moja koleżanka miała świetny butik i wtedy było mi łatwiej coś fajnego kupić. To był koniec lat 90 i początek tego stulecia. Miałam też o wiele mniej kg i wszystko świetnie leżało, teraz mam więcej problemów z doborem odpowiednich spodni ale jakoś daję radę.
UsuńPozdrawiam Krysiu, miłego dnia...
Piękny ten jasny płaszczyk z wełny i kaszmiru, pewnie cieplutki i wygodny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam spodnie, jeansy chyba najbardziej (spotkania z koleżankami, wycieczki), ale do pracy nie mogę takich więc zakładam takie, które do żakietu pasują czasem z kantem, za to po pracy na długie spacery zakładam miękkie, wygodne, typu dresowego (raczej na fitness) i w takich całe popołudnia spędzam one i do polaru pasują i swetra.
Pozdrawiam serdecznie z zimnego Tokio :)
Tak Aniu, bardzo miękki, ciepły, mniej wygodny ze względu na długość ale taki na wyjście też jest potrzebny.
UsuńWiem, że do pracy nie zawsze można jeansy. Bardzo podobają mi się dresowe ale jakoś mi nie pasują, nie znalazłam odpowiednich dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia Ci życzę...
Witaj Basiu,,,plaszczyk to prawdziwy odlot..kolor i lekkosc.Torbiszcze super.Spodnie ..widze ze czujesz sie w nich baardzo wygodnie..i masz klase i wdziek.Spodnie wlozylam 1 1lat temu jak przyjechalam do Austrii i tak juz zostalo.Mam kilka par dobrych dzinsow(super marki), naturalnie w ciemnych kolorach i czuje sei w nich naprawde lekko i mlodo..hihihi.Cos mi sie wydajke ze wyszczuplalas i to sporo..a fryzura dla mnie jest ok,,no ale jak musisz do fryzjera....kobieta wie najlepiej co musi.Buziak
OdpowiedzUsuńWitaj Ala! Tak, lubię ten płaszcz, właśnie za miękkość i kolor choć na co dzień wole krótkie, bo wygodniejsze.
UsuńTorbę uwielbiam choć nie do wszystkiego pasuje, ja jednak lubię zmiany wiec ...zmieniam...ha!ha!
Mam fazy na spodnie, albo chodzę na okrągło, albo wcale, teraz zachowuje równowagę, gdy zimno to więcej u mnie spodni.
Szukam cały czas tych idealnych ale to nie jest takie proste. Kolory wybieram też ciemne.
Nie wyszczuplałam Ala ale walczę z kg /z marnym skutkiem, oczywiście wcale się tym za bardzo nie przejmuję, ważne, żeby być zdrowym, bo ostatnio miałam ciężki czas/. Fryzjer konieczny, bo włosy trudne już do ogarnięcia.
Pozdrawiam Cię cieplutko, u mnie zamiast zimy - jesiennie, jutro ma być 10 stopni...
Nie , nie musi . Tylko pokaz mi taką kobiecą szafę w której ich nie ma. Dobrze jeansy czy klasyczne wyjściowej spodnie zawsze sie przydadzą :)
OdpowiedzUsuńMnie urzeka natomiast Twoj plasZcz . Marzy mi sie jasny i jakos nie mogę sie odważyć na taki krok ;)
Pozdrawiam Basiu serdecznie
Myślę Aniu, że może by się taka szafa znalazła, znam panie, które nie noszą ale to rzadkość.
UsuńU mnie spodnie były zawsze, choć raz więcej, raz mniej...
Odważ się, będzie Ci w takim płaszczu znakomicie...pozdrawiam...
Nie wyobrażam sobie mojej szafy bez spodni!! Najbardziej ukochałam sobie rurki bo w takich mi chyba najwygodniej:) Bardzo podoba mi się Pani stylizacja. Kolorowe dodatki dodały charakteru całości:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za opinię, kolor poprawił mi nastrój.
UsuńKażda wybiera fason dla siebie, ja rurek unikam, to spodnie nie dla mnie.
Pozdrawiam Cię serdecznie...
Szafa bez spodni byłaby pusta. Sama mam ich kilkanaście, a może więcej... :-)
OdpowiedzUsuńWiem Grażynko, masz ich wiele, ja mniej, chodzę ale i tak wolę ostatnio sukienki.
UsuńPozdrawiam cieplutko...
Basiu spodnie owszem, jak najbardziej, ale płaszczyk boski...
OdpowiedzUsuńW ubiegłym tygodniu skusiłam się i kupiłam też jasny... tylko krótszy...
Jak wyzdrowieję i znajdę chwilkę, to go obstrykam... Zdrowia życzę... Pa, buziaki!
Taki krótszy też by mi się przydał. Czekam na fotki, pokaż się w nim.
UsuńTobie kochana też zdrowia życzę /trudny miałam listopad, w poniedziałek jeszcze byłam u dentysty, wprawdzie tylko zdjęcie kamienia ale mnie umęczył a teraz jakieś mam bardziej wrażliwe ząbki i trochę mi to przeszkadza/.
Pa Basieńko, zadzwoń...buziaki...
Basiu bardzo ładnie i kolorowo, ja też uwielbiam spodnie, mogli by tylko nie robić ich w rozmiarze 58, bo niektóre kobiety z olbrzymią nadwagą w spodniach wyglądają tragicznie, ale do takiego rozmiaru spokojnie można nosić. Jest tyle fasonów spodni, że każdy sobie coś upatrzy. Szal i płaszcz śliczne. Pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, w bardzo dużym rozmiarze nie jest najlepiej ale czasami i te panie muszą założyć spodnie.
UsuńChoć jest tyle fasonów to wcale łatwo nie jest a może zrobiłyśmy się bardziej wymagające niż kiedyś?
Szal dopasowałam do torebki, myślę, że dobrze.
Pozdrawiam Marzenko, miłego dnia...
Spodnie zimą i jesienią zakładam często. Raczej jeansy w różnych kolorach, niekoniecznie tylko granatowe: ) Podoba mi się Twój płaszcz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi, że podoba Ci się mój płaszcz.
UsuńU mnie tylko ciemne ale to wynika z mojej figury, kolorowe bardzo mi się podobają ale nie dla mnie.
Miłego dnia...buziaki...
Przepięknie!!!We wszystkim.A spodnie też bardzo lubię i to jeansy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Aniu za opinię i pozdrawiam serdecznie...
UsuńBardzo dobrze wyglądasz w spodniach a w połączeniu z płaszczem jest super.Pozdrawiam Basiu
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko, odkąd "trochę" mi przybyło i tu, i tam, mam kłopot z doborem spodni, kiedyś było o wiele łatwiej.
UsuńPozdrawiam piękny Kraków...buziaki...
Przepiękny płaszcz. Noszę spodnie dosyć często. Szczególnie jesienią i zimą. Lubię tez dżinsy, ale muszą być dobrze dopasowane do figury. Mam takie rurki Lee i w nich najlepiej się czuję. We Wrocławiu również pogoda raczej jesienna niż zimowa Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Tak, dobrać odpowiednio spodnie nie jest prosto zwłaszcza jak sylwetka z problemami, ja cały czas szukam tych idealnych.
UsuńU mnie robi się wiosennie ha!ha!, jurto ma być 10 stopni.
Pozdrawiam piękny Wrocław...
Ja to najbardziej lubię nosić spodnie w takie zimowe dni.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, na zimno spodnie najlepsze...pozdrawiam...
UsuńBasieńko, u Ciebie tyle smaku i wyczucia. Fajna z Ciebie laseczka! Buziaki :)
OdpowiedzUsuńOj! Ava! Ale się czerwienię!
UsuńDziękuję za miłe słowa...buziaki posyłam...
spodni u mnie cała półka, a jakoś ostatnio prawie ich nie nosze, zagustowałam w kieckach... :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio uwielbiam sukienki ale jak robi się zimniej to wskakuję w spodnie.
UsuńNie mam ich za dużo i cały czas szukam tych idealnych.
Pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę...
Na pewno można obejść się bez spodni. Ale po co? Ja lubię i często noszę szczególnie w zimie. Piękny zestaw Basiu, super płaszcz i sweterek :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Jolu, że Ci się podoba.
UsuńMasz rację, można się obejść ale po co?
Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę...
piekna torba !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Rasz i pozdrawiam...
UsuńThank you very much...kisses...have a good day...
OdpowiedzUsuńW tym roku zrezygnowałam ze spodni z prozaicznego powodu.Nie mieszczę się w te co mam a,że hormony się stabilizują więc chyba przestanę tyć [chyba] .I dlatego nie inwestuję w nowe.Chociaż bardzo lubię.Płaszcz świetny-musi być bardzo miękki.Takie lubię
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Słuszna decyzja, poczekaj i wtedy kup te odpowiednie dla siebie.
UsuńPowodzenia w normowaniu wagi...pozdrawiam cieplutko...
Wiele razy odwiedzałam juz ten blog i za kazdym razem się nie zawiodłam. Piękna i elegancka kobieta. Tak tez jest i tym razem.
OdpowiedzUsuńDziękuje Mela i zapraszam ponownie...
UsuńJeansy....
OdpowiedzUsuńOstatnia stylizacja jest super.....
Serdeczności zostawiam.
No tak, chyba jednak jeansy lepiej choć nie wszędzie pasują...
UsuńPozdrawiam cieplutko, miłego dnia...
spodnie czasem to także rzecz wysoce potrzebna!
OdpowiedzUsuńświetnie Pani wygląda!
elegancka kobieta z klasą
Miło mi, że Ci się podoba.
UsuńMasz racje, spodnie to czasami rzecz potrzebna a wręcz niezbędna.
Pozdrawiam serdecznie...
El abrigo tiene un color precioso que te favorece muchísimo!!!
OdpowiedzUsuńUn beso
http://cocoolook.blogspot.com.es/
Gracias por visitar Carmen...Un beso...
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak Pani lubię sukienki jak również spodnie, które częściej jednak noszę jesienią i zimą.
Bardzo podoba mi się ten płaszczyk i karmelowe dodatki. Piękny zestaw na jesienne chłody.
Ostatnie zdjęcie jest rewelacyjne - wygląda Pani 10 lat młodziej.
Pozdrawiam ciepło.
Spodnie świetnie sprawdzają się na chłodniejsze dni ale w lecie również, sukienka wymaga bardziej eleganckiej oprawy /buty na obcasie choć sukienka może być również w wersji sportowej/, spodnie pozwalają na więcej luzu /moim zdaniem/ ale te na kant, materiałowe też lepiej wyglądają w wersji eleganckiej. Wszystko zależy od okazji i naszego stylu. Dobrze, że mamy możliwość wyboru i za to lubię obecną modę. Pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę...
UsuńSpodnie to bardzo wygodna kobieca szesc garderoby i nie powinno ich zabraknac w zadnej szafie!!
OdpowiedzUsuńBardzo ladny plaszczyk, Basiu i dodatki w kolorze pomaranczowym, podobnie jak u mnie:) Wygladsz bardzo elegancko:)
Przepraszam, za zbyt dlugie czekanie, ale mialam sporo pracy....Post jest Basiu juz udostepniony, wiec zapraszam:)
Tak Elu, obecnie to podstawa naszej garderoby, są jednak panie, które nie lubią i nie noszą.
UsuńTorebka wymusza takie mocne dodatki ale ja lubię być kolorowa.
Elegancko Elu, bo to niedziela i chciałam "damą być" ha!ha! Brakuje mi kapelusza, kiedyś chodziłam ale teraz wolę mniej eleganckie nakrycia głowy. Może jednak się przekonam.
Byłam, oglądałam ale jeszcze nie napisałam komentarza, też mi czasu brakuje...pozdrawiam cieplutko...
czas
Precioso abrigo, un clasico que siempre esta perfecto, bonito el color del bolso. Besos
OdpowiedzUsuńMuchas gracias por tu comentario Lola...Un beso...
UsuńŚliczny ten zestaw z jasnym płaszczem Pani Basiu! Ja bardzo lubię spodnie, najbardziej jeansowe. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTak, jeansy są super ale ja czasami stawiam też na te klasyczne...pozdrawiam Martusiu, buziaki posyłam...
UsuńBasienko, pamietam czas, gdy w Polsce zaczely "wchodzic" spodnie na kobiece pupy. Najpierw byly "narciarki". Do tego buciki narciarskie ze scietymi na kwadratowo czubkami. Bylam wtedy dzieckiem, ale mateczka takie mi kupila. Bylam bardzo dumna, a moje kolezanki mi ich zazdroscily :))) Spodnie damskie pomalenku wchodzily na rynek, nie od razu kobietki daly sie do nich przekonac. Zima zastepowaly je grube ponczochy, a potem rajstopy ze szwem, po jakims czasie bez szwu. To byl prawdziwy hit. Kiedy bylam nastolatka nosilam nie spodnie, lecz kolorowe ponczochy i rajstopy. Na studniowke sama uszylam sobie biale koronkowe ponczochy z babcinej starej, lecz pieknej firanki :)) Zadna z nas wtedy nie wystapila w spodniach. Nie wolno bylo. Granatowa sukienka z aksamitu to tez bylo moje "dzielo". Mateczka wydziergala mi do niej bialy kolnierzyk i mankiety. Sukienka, nie spodnie, ktore przydreptaly nieco pozniej. Dzisiaj chyba kazda kobieta ma w swojej szafie spodnie. Cieplutkie, wygodne, a jeansy to przeciez obligatoryjnie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Basiu, sle serdecznosci swiateczne :))
Ja jakoś nie bardzo pamiętam, wiem, że spodnie zaczęłam nosić w szkole średniej czyli lata 70, miałam po roku 1973 "fazę na spodnie", potem było różnie, trochę spodni, trochę spódnic. Pod koniec lat 90 też miałam taką spodniową fazę ha!ha! Teraz powiem, że stawiam znak równości ze wskazaniem na sukienki. Pozdrawiam Alenko serdecznie...buziaki...
UsuńZdrowych, spokojnych w magicznej atmosferze Świąt Bożego Narodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu, Tobie również życzę zdrowych i spokojnych Świąt, masz rację, to magiczna atmosfera...pozdrawiam cieplutko...
UsuńSweterkiem o takim składzie bym nie pogardziła, coraz trudniej o coś, co nie jest sztuczne. I nawet ręczne pranie by mnie nie zraziło. Świetnie wyglądasz, bardzo fajny pomysł z dodaniem pomarańczu :)
OdpowiedzUsuńTak Asiu, skład bardzo ważny, bardzo dokładnie sprawdzam i szukam tym naturalnych. Jak trzeba piorę ręcznie i już.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko...